Styczeń. Nowy rok. Minęły już dobre dwa tygodnie nowego roku — i z jednej strony człowiek może się zastanawiać, dlaczego ten rok tak się wlecze, a z drugie. Z drugiej, no właśnie.
Czyli kolejny luźny wpis o świętach, dniach szczególnych oraz dorszu i kiszonkach.
Niedoświadczony i zielony
Można pokusić się o stwierdzenie, że każdy jest nowicjuszem. Zielonym.
Przynajmniej do czasu, kiedy nie zaryzykuje i spróbuje. A próbować trzeba.
Chłodnik botwinkowy ciut inaczej
Musicie się że mną zgodzić, że działanie pod wpływem pasji, namiętności daje najlepsze rezultaty. Sami przecież jesteśmy najlepszym tego przykładem. No chyba, że był to tzw. przypadek. Tym razem bez przypadków. Smacznie. Zdrowo.
Kolorowanka na talerzu
Być może nadrzędnym celem jaki sobie podświadomie narzuciłem przy gotowaniu relaksacyjnym była zabawa kolorem.
Bo pierwsze co do nas dociera to zapach.... wróć, obraz - przynajmniej w przypadku doświadczania zmysłowości kuchni drogą elektroniczna lub papierowa. Więc tym razem zaserwuję Wam kolorowankę na talerzu.
Faceci lubią róż
Taka jest prawda. Tylko się boją przyznać. A ja powiadam Wam – Szanowni Czytelnicy, i zapewne Szanowne Czytelniczki zawtórują: "Prawdziwy mężczyzna nie boi się różu i kalesonów".
Wszystko inaczej
Niekiedy bywają takie dni, że mam ochotę zrobić wszystko inaczej. Na przekór. Nie żebym miał duszę rebelianta. Ci co mnie znają określą mnie raczej mianem cichego. Niespotykanie spokojny człowiek. I nie lubię się wyróżniać.
Kuchenne zabawki #02
By nie być gołosłownym kontynuuję cykl zabawek zabawek w kuchni. Po raz kolejny będzie to produkt zakupiony na mniej lub bardziej znanym chińskim odpowiedniku naszego rodzimego alledrogo i przy wymogu, iż jego cena nie będzie przekraczać $5.
Idealne zestawienie
Też macie niekiedy tak, że trafiacie składniki, które są idealnym połączenie smaków? I na dodatek nie wymagają większych nakładów pracy? Czyli kolejna pozycja z cyklu tanio, szybko i dobrze.
Musztarda na obiedzie
Popularna, przysłowiowa, powszechna, niekiedy niedoceniana. Ot banalny dodatek do wielu potraw. Jednocześnie szlachetna, gdyż wspaniale potrafi podbić smak wielu dań. Tym razem w roli głównej. Na obiedzie.
Zaklepusy, czyli taka trochę „biedazupa”
Zastanawiacie się być może dlaczego "biedazupa". Otóż, ze względu na skromny skład. Raptem cztery składniki, parę przypraw i mamy gotowe danie. Do tego banalnie prosta w przygotowaniu. Nie wiem jak obecnie wygląda kwestia jej popularności, ale dawniej była często jadana na wsi. Jednak to, że jest skromna w formie nie przeszkadza jej wcale aby była bardzo esencjonalna i bardzo smaczna.