Pewnie wielu z Was słyszało w dzieciństwie tego typu słowa „Janku/Kasiu/tu wpisz swoje imię, nie baw się jedzeniem”. Przynajmniej ja pamiętam. A dziś na przekór chciałbym Was zachęcić do tego, aby jednak bawić się jedzeniem :)
Kapuśniak na okrągło

Kategoria
Pewnie wielu z Was słyszało w dzieciństwie tego typu słowa „Janku/Kasiu/tu wpisz swoje imię, nie baw się jedzeniem”. Przynajmniej ja pamiętam. A dziś na przekór chciałbym Was zachęcić do tego, aby jednak bawić się jedzeniem :)
I to nie byle jaki barszcz. Popsuty, poddany dekontrukcji.
Bez żmudnie lepionych uszek, ale za to z innym elementem kojarzonym z tym świętami. Czy przypadnie Wam go gustu? Sprawdźmy!
Dzisiaj trochę odmienny wpis – będzie więcej gadania, niż gotowania.
Przez parę dni byłem pozbawiony możliwości gotowania – ba, wręcz skazany na dość skromne posiłki. Dzięki temu miałem też więcej czasu na zebranie pewnych przemyśleń, które zaprzątały moją głowę od pewnego czasu.
Buraki jakie są, każdy wie. Wszyscy doskonale znamy ćwikłę goszczącą w przetworzonej formie na naszych stołach czy to w postaci dodatku do niedzielnego obiadu, tudzież w postaci barszczu czy pysznego i zdrowego soku. Nie zapominając oczywiście o chłodniku w upalne dni.
Tak to już jest, że jak wiadomo iż ktoś gotuje i nawet mu to wychodzi, to często w pokoju socjalnym lub wyjściu na obiad toczą się rozmowy - jakżeby inaczej - o jedzeniu. Nie inaczej było i dzisiaj, kiedy przypomniało mi się coś takiego.
Dziś ma miejsce wpis z rodzaju tych osobistych. Żadne przepisy, porady czy przemyślenia o pracy grafika. Blog ten powstał pod wpływem licznych namów i pytań ze strony znajomych i przyjaciół. Fajnie jest też podzielić się swoim doświadczeniem, pokazać inną stronę kuchni i niekiedy mocno zaskoczyć. Niezmiernie miłym uczuciem jest świadomość, że otaczający Cie ludzie motywują i wspierają Twoje pasje. Uważam się za mega szczęściarza. Książki o tematyce kulinarnej uwielbiam. Im bardziej unikalna i przedstawiające dziwne, mniej i bardziej skomplikowane procesy – tym lepiej. Wszystkiego z pewnością nie uda mi się wypróbować ze względu na ograniczenia sprzętowe, produktowe i brak wiedzy specjalistycznej – ale nikt nie mówił samoukowi, że będzie łatwo. Otrzymałem dzisiaj książkę „Sztuka fermentacji” autorstwa Sandor Ellix Katz. Szybki rzut oka na tylną okładkę, naprędce wyszukana informacja w necie i już wiem. Będzie się działo. Wedle informacji, to ponad...
Potrawy z żywego ognia zawsze smakują inaczej. Nie wiem czy dane wam było tego doświadczyć. Doskonale pamiętam (dobra, ściemniam – lata już swoje mam, było to dobre ćwierć wieku temu, a użyte stwierdzenie zawsze może wznieść tę chwilę i nadać pewnej ważności) smak potrwa gotowanych na płycie żeliwnej, gdzie regulowało się temperaturę przy pomocy fajerek. Dania miały naprawdę głęboki smak.
Sponsorem dzisiejszego wpisu są kiszonki. Zastanawiacie się pewnie dlaczego. Otóż chyba dlatego, że większość mojego bliższego otoczenia wie, iż kiszę co się da i jak się. I jest święcie przekonana, że każdą wolną chwilę spędzam na kiszeniu.
Plating – nic innego jak modna ostatnio sztuka ładnego wydawania potraw. Rozwijając myśl to prezentacji dań oraz umiejętność modyfikowania, tworzenia, organizowania lub dekorowania potraw w celu zwiększenia jego estetyki.