Musicie się że mną zgodzić, że działanie pod wpływem pasji, namiętności daje najlepsze rezultaty. Sami przecież jesteśmy najlepszym tego przykładem. No chyba, że był to tzw. przypadek. Tym razem bez przypadków. Smacznie. Zdrowo.
Kolorowanka na talerzu
Być może nadrzędnym celem jaki sobie podświadomie narzuciłem przy gotowaniu relaksacyjnym była zabawa kolorem.
Bo pierwsze co do nas dociera to zapach.... wróć, obraz - przynajmniej w przypadku doświadczania zmysłowości kuchni drogą elektroniczna lub papierowa. Więc tym razem zaserwuję Wam kolorowankę na talerzu.
Wszystko inaczej
Niekiedy bywają takie dni, że mam ochotę zrobić wszystko inaczej. Na przekór. Nie żebym miał duszę rebelianta. Ci co mnie znają określą mnie raczej mianem cichego. Niespotykanie spokojny człowiek. I nie lubię się wyróżniać.
Idealne zestawienie
Też macie niekiedy tak, że trafiacie składniki, które są idealnym połączenie smaków? I na dodatek nie wymagają większych nakładów pracy? Czyli kolejna pozycja z cyklu tanio, szybko i dobrze.
Musztarda na obiedzie
Popularna, przysłowiowa, powszechna, niekiedy niedoceniana. Ot banalny dodatek do wielu potraw. Jednocześnie szlachetna, gdyż wspaniale potrafi podbić smak wielu dań. Tym razem w roli głównej. Na obiedzie.
Steak idealny
Zdradzę Wam dzisiaj sposób na stek idealny… nie musicie wchodzić na dziwne strony, kupować ebooków w cenie 49,99$ o meandarach przygotowywania mięsa, jak je miętolić i głaskać. Jakie dodatki stosować. Czy solić przed czy po. A kiedy pieprzyć by nie spieprzyć.
Niezły bigos
Bigos jaki jest prawie każdy wie. Często jest to wynik poświątecznych porządków w kuchni i sposób na utylizację pozostałego w zamrażalkach mięsa, które miało był spałaszowane w świątecznym okresie. Wystarczy dodać kapustę białą , parę łzawych warzyw, garść przypraw i deko przecieru pomidorowego. I niby już prawie jest. Ale tym razem będzie inaczej.
Kapuśniak na okrągło
Pewnie wielu z Was słyszało w dzieciństwie tego typu słowa „Janku/Kasiu/tu wpisz swoje imię, nie baw się jedzeniem”. Przynajmniej ja pamiętam. A dziś na przekór chciałbym Was zachęcić do tego, aby jednak bawić się jedzeniem :)
Hej kolendra, kolendra…
I to nie byle jaki barszcz. Popsuty, poddany dekontrukcji.
Bez żmudnie lepionych uszek, ale za to z innym elementem kojarzonym z tym świętami. Czy przypadnie Wam go gustu? Sprawdźmy!
W sumie… kopytka
Buraki jakie są, każdy wie. Wszyscy doskonale znamy ćwikłę goszczącą w przetworzonej formie na naszych stołach czy to w postaci dodatku do niedzielnego obiadu, tudzież w postaci barszczu czy pysznego i zdrowego soku. Nie zapominając oczywiście o chłodniku w upalne dni.